Jak już wskazywaliśmy w poprzednich artykułach obowiązujące przepisy nakładają na myśliwych wiele obowiązków w zakresie prowadzonej gospodarki łowieckiej – wśród nich wymienić należy m. in. wykonywanie odstrzałów zwierząt podlegających ograniczeniu. Co w sytuacji, gdy wyrokiem sądu „wygaszony” zostanie cały obwód łowiecki, dzierżawiony przez miejscowe koło? Czy obligatoryjnie będzie to oznaczało zakaz polowania na terenie całego wyłączonego obwodu łowieckiego?
Przedmiotowe zagadnienia nie stanowią wyłącznie hipotetycznych rozważań, albowiem (jak wskazywaliśmy w poprzednich artykułach) na terenie województwa lubuskiego doszło do sytuacji „wygaszenia” dwóch obwodów łowieckich w całości (uniemożliwiając tym samym realizację planów łowieckich i hodowlanych przez dzierżawiące oba ww. obwody tamtejsze koło łowieckie). Co w takiej sytuacji? Kto będzie odpowiadać w sytuacji braku ograniczania populacji zwierzyny łownej na obszarze „wygaszonych” obwodów? I czy ktoś w ogóle? Wobec podobnych rozstrzygnięć w przyszłości mnożyć będą się pytania, na które nie sposób udzielić prostych i jednoznacznych odpowiedzi. Ponadto, tego typu rozstrzygnięcia stanowią dowód, iż obowiązujące prawo jest nienależycie dostosowane do współczesnych realiów funkcjonowania łowiectwa w Polsce. Przenosząc powyższe na grunt omawianej sprawy podkreślenia wymaga fakt, iż zgodnie z art. 30 ustawy Prawo łowieckie w przypadku nieusprawiedliwionego niezrealizowania rocznego planu łowieckiego dzierżawcy obwodów łowieckich obowiązani są do udziału w kosztach ochrony lasu przed zwierzyną, przy czym kwota ta nie może przekroczyć 10% wartości wpływów ze sprzedaży tusz z roku poprzedniego. Wskazać jednak należy, iż w przypadku wyłączenia całego obwodu łowieckiego zastosowanie znajdą odmienne regulacje, albowiem w zakresie „wyłączonej” części obwodu łowieckiego odpowiedzialność ponosi Marszałek województwa jako reprezentant Skarbu Państwa. Kwestia odpowiedzialności za szkody wyrządzone w okresie trwania tej nadzwyczajnej sytuacji wymaga rzeczowej analizy i z pewnością zostanie omówiona na łamach naszego portalu.
Co w sytuacji, gdy wyrokiem Sądu „wygaszony zostaje cały obwód łowiecki?
W przedmiocie powyższego, tj. wobec „wygaszenia” dwóch ww. obwodów łowieckich stosowny akt podjął sejmik województwa lubuskiego – uchwałę nr XXXIX/595/17 z dnia 20 listopada 2017 r. w sprawie ograniczenia populacji zwierząt na obszarze „wygaszonych” obwodów. W uchwale sejmik określił warunki, czas i sposób ograniczenia populacji zwierząt na terenie byłych obwodów łowieckich nr 206 i 207 województwa lubuskiego poprzez odstrzał, przydając upoważnienie do ich wykonywania osobom posiadającym uprawnienia do wykonywania polowania, które wydaje Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Zielonej Górze. W zakresie warunków i okresów wykonywania polowania w dalszym stopniu zastosowanie będzie miała ustawa Prawo łowieckie. Co to oznacza w praktyce?
Zmienia się niewątpliwie status terenów, na których, mimo swoistego „wygaszenia” obwodów łowieckich, nadal wykonywane będą odstrzały zwierząt podlegających ograniczeniu. Oznacza to, iż mimo brak jest podstaw do funkcjonowania kół łowieckich na terenach „wygaszonych” obwodów łowieckich, to myśliwi w dalszym stopniu będą zobowiązani do ograniczania populacji zwierzyny łownej. W ślad za tym wskazać należy, iż „wygaszenie obwodu w całości” (mimo pozytywnego oddźwięku w mniemaniu skarżących) stanowi utrzymanie status quo w tym zakresie. W przypadku sądowego wyłączania spornych nieruchomości z obszarów danych obwodów łowieckich skarżący każdorazowo odnajdują się w stanie prawnym tożsamym z ich wolą. Inaczej jest w przypadku „wygaszenia” obwodu w całości, albowiem w takim przypadku właściwy w sprawie organ (sejmik województwa) jest uprawniony do zastosowania przepisów wynikających z ustawy o ochronie zwierząt, tj. regulacji dot. sytuacji nadzwyczajnych – uprawniających (choć bardziej właściwe byłoby użycie określenia „nakazujących”) do dalszego wykonywania odstrzałów zwierzyny podlegającej ograniczeniu. Należy się zastanowić co w przypadku dalszego stwierdzania nieważności uchwał w zakresie włączania pojedynczych nieruchomości w skład danego obwodu łowieckiego. Czy w przyszłości dalsza kontynuacja, nadto utrzymanie tempa podejmowania tego typu rozstrzygnięć może doprowadzić do sytuacji, w konsekwencji której stwierdzenie zaistnienia „nadzwyczajnego zagrożenia dla życia, zdrowia, lub gospodarki człowieka, w tym gospodarki łowieckiej” będzie wyłącznie koniecznością? Mając na uwadze powyższe niewątpliwie stwierdzić należy, iż celem ochrony zdrowia i życia ludzi w przyszłości zasadnym będzie dokonanie zmiany obecnych uregulowań. Zapadające już teraz wyroki są niewątpliwie przyczynkiem do merytorycznej dyskusji nad kształtem łowiectwa w Polsce, a sama konieczność podjęcia omawianej powyżej uchwały stanowi tego jednoznaczne potwierdzenie. Kluczowym wydaje się jednak wskazanie, iż regulowanie wielkości populacji zwierząt łownych pozostaje koniecznością, której potwierdzenie znajdziecie Państwo w naszych wpisach.
Mając na uwadze wyjątkowość omawianego rozstrzygnięcia i nowopowstały „status łowiecki” przytaczanych obszarów interesującym zagadnieniem wydaje się również kwestia istnienia (bądź nie) podstaw prawnych określających krąg osób uprawnionych do ograniczania populacji na całym terenie „wygaszonych” obwodów łowieckich. Czy za takie osoby można uznać myśliwych zagranicznych? Kto winien płacić za tusze zwierzyny? Temat ten zostanie omówiony w naszym kolejnym artykule, w związku z czym już teraz gorąco zachęcamy do jego lektury.
Zagadnienie omawiamy także w artykule Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje w sprawie wygaszonych obwodów łowieckich.
J.M.
Zdjęcie pochodzi z witryny pixabay.com, na licencji CC0 Creative Commons.
Zarząd Okręgowy PZŁ nie posiada uprawnień do wydawania tzw. odstrzałów. Jeśli się myle to proszę wskazać podstawę prawną. A jeśli nie ma takich uprawnień to nie może “zmusić” myśliwych do wykonywania polowania na tym obszarze. Ergo -takie upoważnienia możne wydać lekarz weterynarii ale …komu? Jeśli istnieje obwód to kołu , a jesli koła nie ma? Więc Sejmik nie może przymusić myśliwych do wykonania polowania. Kto może? Na terenie leśnym nadleśniczy może wydać tzw odstrzał redukcyjny pracownikom – myśliwym i ich zmusić do jego wykonania w ramach obowiązków służbowych. Na terenach polnych? Starosta swoim pracownikom? Wszystko nacigane. Moim zdaniem nie ma regulacji co do takiej sytuacji a to oznacza, ze nikt nie może wykonywac polowania na tym terenie. Moim zdaniem myśliwi nie powinni w ogóle – w interesie środowiska – nawet o tym myśleć. Ale zawsze znajdzie się czarna owca,która będzie chciała postrzelac… I to jest clou sytuacji. Marszałek moż eliczyć tylko na czarne owce. A takie zawsze się znajdą…